Zatem poszłam do sh., poszukałam swetrów ze ściągaczem na dole (zapłaciłam po 1zł za każdy :D ). Następnie, upięłam szpilkami kszałt jaki mnie interesował ( rozmiar wzięłam ze starej czapki, którą przyłożyłam do swetra i odrysowałam). Zawsze mam problem, z dobraniem dokładnego kształtu jaki powinna mieć czapka, więc poszukałam na internecie i znalazłam taki wykrój, wystarczyło tylko wydrukować. Nie chodziło mi o rozmiar, tylko o sam kształt, bo i tak szyłam dwa inne rozmiary.
Po wycięciu odpowiedniego kształtu, spięłam szpilkami. Następnie zszyłam od wewnątrz i obrzuciłam brzegi szwów. Wyszły piękne, nowe czapeczki w kolorach jakie chciałam. Czeka mnie pewnie jeszcze uszycie kilku sztuk. U nas zawsze się gdzieś zapodzieją i wszyscy ich szukają nerwowo przed wyjściem.
W tym tygodniu uszyłam jeszcze spodenki dla córci. Wykrój ze strony PAPAVERO .
Rozmiar to 80cm, ale je zwężałam. Okazało się, że i tak mogłyby być lekko węższe.